Chyba już na każdym blogu kulinarnym ze zdrowymi przepisami pojawiają się przepisy na koktajle. Koktajle same w sobie to bardzo dziwny twór, o którym w sumie nie wiadomo co myśleć. Z jednej strony ludzie nie są przyzwyczajeni do jedzenia blendowanych papek – zęby mamy w końcu w jakimś celu. Z drugiej – jest to, ostatnimi laty, najlepsza droga do zdrowia. A dlaczego? Ponieważ nasza żywność ma coraz mniej wartości odżywczych. Warzywa i owoce uprawiane są na wyjałowionych glebach i mocno pryskane. Wszystko to wpływa znacznie na jakość naszej żywności. Żywność z niedoborami to ludzie z niedoborami. Więc musimy obecnie jeść więcej, żeby dostarczyć tyle samo wartości odżywczych co kilkadziesiąt lat temu. Ale przegryźć kilka kilogramów warzyw? Chyba lepiej to zmiksować i w siebie wlać. Tak też robię od jakiegoś czasu. Tak jak już pisałam, samo robienie koktajli nie jest czymś naturalnym więc musimy uważać ile czego w siebie wlewamy. Pamiętajmy, że jeśli kupujemy warzywa i owoce nieekologiczne to wlewamy w siebie również więcej pestycydów. Jeśli blendujemy dużą ilość owoców, to zalewamy organizm fruktozą, którą mogą karmić się „złe” mikroorganizmy w naszych jelitach. Pamiętajmy także, że nie wszystkie surowe warzywa w dużych ilościach nam służą. Jednym takim przykładem jest jarmuż, który nie powinien być spożywany na surowo. O tym napiszę jeszcze później. Najlepszym rozwiązaniem są koktajle warzywne i zróżnicowane. Tylko jak się do nich przekonać….

Dziś przepis na bardzo zielony koktajl, który smakuje całkiem nieźle ;). Z bardzo niską zawartością fruktozy. Polecany dla każdego, kto chciałby mieć więcej energii do pracy, zabawy 😉 i ogólnie do działania

Składniki:

1 dojrzałe awokado

2 łodygi selera naciowego (pokrojone na kawałki, jeśli macie słaby blender)

2 garści czerwonej sałaty

1/2 zielonego jabłka

1/2 małej cukinii

800 ml wody

Sposób przygotowania:

Wszystkie składniki umieść w blenderze. Zmiksuj na gładką masę. Jeśli koktajl będzie za gęsty, można dodać odrobinę wody.

Wychodzą około 4 porcje